Skąd w nas tyle hejtu?

Hejt jest,był i niestety będzie… Możemy jednak pracować nad tym, by był jak najbardziej łagodny.

Zastanawiam się, czemu teraz wszystko jest bardziej agresywne i bezpośrednie? Dlaczego bije w ludzi niezależnie od wieku, zainteresowań, wyglądu i pełnionej funkcji? Skąd bierze się złość i negatywna kreatywność, by wymyślać coraz to nowe sposoby, by drugiemu człowiekowi zrobić emocjonalną krzywdę?

Ostatnio dość głośno było o grupie studentów z Niemiec, dzieci uchodźców na stałe mieszkających w kraju. Przyjechali do naszej ojczyzny po to, by zobaczyć do czego prowadzą nietolerancja, rasizm i nienawiść. Zwiedzali obóz Auschwitz i niestety dostali od nas – Polaków bardzo negatywną lekcję.   Studenci byli obrażani, wypraszano ich ze sklepów/restauracji, pluto na nich,  a policja zamiast interweniować, wyśmiała ich.                                                               Jest to przykre, gdyż zostaliśmy postrzeżeni jako straszny, nietolerancyjny kraj , w którym nie można czuć się bezpiecznie. Czemu tacy jesteśmy?

Przykład nietolerancji wobec tych studentów nie jest odosobniony – został tylko nagłośniony przez media.  Takich zachowań jest o wiele więcej – zdarzają się codziennie, nawet obok nas.                                                     Coraz częściej ludzie czują się bezkarni i myślą, że ich zachowanie jest poprawne a nawet właściwe.

Nawet osoby rządzące państwem pokazują, jak bardzo są przeciwne ludziom,  chociaż trochę odmiennym od nich;  osobom, które myślą innymi kategoriami, wyznają odmienne zasady i wartości.

Wszyscy powinniśmy zastanowić się,  czy MY sami chcielibyśmy być na miejscu osób skreślanych przez nasze społeczeństwo tylko dlatego, że jesteśmy różni…

Jagoda