SOS
Strefa dziecka
Strefa dorosłego
O rzeczniczce
Aktualności
O podjęcie wieloresortowych działań, które umożliwią zapewnienie ochrony dzieciom i młodzieży przed zagrożeniami związanymi z hazardem wirtualnym zaapelowała do Prezesa Rady Ministrów Rzeczniczka Praw Dziecka.
– Z niepokojem obserwuję doniesienia medialne na temat szerokiej i w zasadzie nieograniczonej możliwości nabycia przez dzieci w sieci tzw. lootboxów. Jest to niezwykle popularny, również wśród młodych, uzależniający proceder, który powszechnie uznawany jest za formę hazardu. Dodatkowo martwią mnie doniesienia na temat promowania go, głównie wśród dzieci, przez znanych polskich influencerów – napisała 31 października w piśmie do premiera Donalda Tuska Monika Horna-Cieślak.
Skrzynki z losową zawartością cyfrową to narzędzie, które jest masowo stosowane przez deweloperów produkujących gry. Swoją działalność opierają oni na założeniu, że nie jest to hazard, gdyż każdy zakup skutkuje otrzymaniem produktu, choć często są to rzeczy bezwartościowe. Możliwość nabycia lootboxów stała się nowym sposobem na zarabianie dużych pieniędzy, wykorzystując przy tym mechanizm uzależnienia.
Ten szkodliwy dla młodych proceder jest możliwy i szeroko dostępny ze względu na fakt, że obecne prawo nie uznaje lootboxów za hazard, co pozwala tego typu serwisom działać.
Tymczasem wielu ekspertów podkreśla, że otwieranie skrzynki to nic innego jak gra hazardowa. Co istotne, problem eskaluje, bo nieustannie pojawiają się nowe, podobne strony, wykorzystujące niejednoznaczność przepisów.
Dlatego, w piśmie do Prezesa Rady Ministrów Monika Horna-Cieślak prosi o zmianę ustawy o grach hazardowych, by umożliwić objęcie katalogiem gier hazardowych lootboxy, uwzględniając je jako formę hazardu podlegającą zakazowi udziału osób niepełnoletnich. Pozwoli to też na dodanie obowiązkowej weryfikacji wieku przy ich sprzedaży.
– Niezbędne są też działania, które uniemożliwią reklamowanie tego typu skrzynek. Wspomniani influencerzy celowo wprowadzają swoich fanów w błąd promując lootboxy jako zabawę, nie informując, że to forma reklamy. Taka promocja jest szczególnie groźna dla młodych odbiorców, którzy mogą łatwo ulec presji społecznej i zachętom do wirtualnych zakupów – podkreśliła Rzeczniczka.