RPD reaguje w sprawie Alexa. Jest pismo do Prokuratury Krajowej

Młotek sędziego i waga na stole

– Po analizie akt zdecydowałam się zwrócić z wnioskiem do Prokuratury Krajowej o dokonanie oceny prawidłowości czynności nadzorczych wykonanych przez Prokuraturę Regionalną w Krakowie oraz odmowy wszczęcia postępowania przez Prokuraturę Rejonową w Wieliczce. Jako Rzeczniczka Praw Dziecka nie zgadzam się z decyzją Prokuratury – informuje Monika Horna-Cieślak. Chodzi o sprawę chłopca, który opowiedział o niepokojących zdarzeniach z zielonej szkoły.  

Na początku kwietnia, po publicznym wystąpieniu Alexa Rzeczniczka Praw Dziecka zwróciła się o akta do sądu rodzinnego oraz do prokuratury rejonowej, która wówczas analizowała sprawę. Do dyrektor szkoły, o której mówił Alex, skierowała pismo z prośbą o dokumentację oraz wyszczególnienie, jakie działania podejmowali pracownicy placówki odnośnie osób związanych z wydarzeniami na zielonej szkole a także zwróciła się do Małopolskiego Kuratorium Oświaty.

– Niezmiennie stoję na stanowisku, że głos dziecka musi być lepiej słyszalny, a dorośli nie mogą przechodzić do porządku dziennego nad niepokojącymi sygnałami wysyłanymi przez młode osoby. Żadna informacja, która dociera do dorosłych ze strony dzieci nie może być bagatelizowana – wskazuje Monika Horna-Cieślak. – W tej konkretnej sprawie od początku podkreślam, że chodzi o wszystkie dzieci, które uczestniczyły w zdarzeniach opisywanych przez Alexa lub były ich świadkami. Moja interwencja dotyczy dobra każdego z tych dzieci.

Teraz w piśmie do Prokuratury Krajowej Rzeczniczka argumentuje, że na podstawie wspomnianej analizy ujawnione zostały istotne wątpliwości co do zasadności dotychczasowej oceny prawnokarnej zachowań pracowników szkoły. Zastrzeżenia dotyczą też kompletności materiału dowodowego, który miał posłużyć prokuraturze do dokonania oceny stanowiącej podstawę do odmowy wszczęcia postępowania karnego.

– Moje ogromne zaniepokojenie budzi koncentracja organów ścigania na zachowaniu osób małoletnich, a nie na obowiązkach, jakie spoczywały na dorosłych zobowiązanych do udzielania pomocy i wsparcia dzieciom. Taki sposób dokonania oceny stanu faktycznego jest niezgodny z poszanowaniem praw dzieci, bo przerzuca odpowiedzialności na nie w sytuacji, gdy sprawa dotyczy postaw dorosłych – zaznacza RPD.

W piśmie do PK Rzeczniczka opisuje niespójność logiczną między ustaleniami faktycznymi, a wnioskami jednostek prokuratury. Bezsporne jest, że pracownicy szkoły nie zawiadomili sądu rodzinnego ani Policji, mimo uzyskania informacji o sytuacjach mogących wypełniać znamiona czynu zabronionego lub świadczyć o demoralizacji, czy choćby o zagrożeniu dobra dziecka. Bezsporne również, że pracownicy szkoły nie dochowali obowiązków postępowania określonych w szkolnej procedurze w przypadku sytuacji zagrażających dobro dzieci. Zebrane dowody wskazują też – zaznacza RPD – że doszło do zaniedbań obowiązków wynikających m.in. z art. 55 ust. 2 pkt 6 i art. 68 ust. 1 pkt 6 Prawa oświatowego.

Monika Horna-Cieślak podkreśla, że dotychczas prokuratura nie oceniała ewentualnego niedochowania obowiązków przez pracowników szkoły w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa dzieciom w trakcie zajęć edukacyjnych oraz pomocy pedagogicznej i psychologicznej po ujawnieniu zdarzenia. Stąd wniosek do PK o ocenę prawidłowości czynności nadzorczych wykonanych przez Prokuraturę Regionalną w Krakowie oraz odmowy wszczęcia postępowania przez Prokuraturę Rejonową w Wieliczce.